Wszystko zjebałam.
Nienawidzę siebie za moje słabości.
jestem tak słaba, że aż szkoda kurwa gadać
Miałam napad. Czuję się jak gówno, bo zjebałam. Wstyd mi jest mówić o tym. Wstydze się swojej słabości. Wstydzę się swojej ułomności, braku wytrwałości. Nie wytrzymałam, cały dzień w kuchni siedzę i gotuję/piekę, podobnie wczoraj było. Kocham święta, bo jestem wierząca, ale nienawidzę tradycji wpierdalania ile się da, a my jako naród jesteśmy ekspertami od wpierdalania ile wlezie. Rano było dobrze, uznałam że muszę choć trochę jeść więcej w święta, by nie przyczepili się. Oczywiście docinki na temat wagi, że "zaraz w szczypiorek się zamienię jak będę trawę jeść", i gorsze docinki. Już zjebany humor, i te ciasta, tyle jęczeli bym spróbowała makowca i co? Komentarze, że miałam nie jeść a wpieprzam..
Mam dosyć tego, chcę być już na swoim by nikt nie rządził co mam jeść, by nikt mnie już nigdy nie poniżył.
Mało tego, pocięłam się. Ponad rok się nie cięłam, i znów. Chcę z tym walczyć, jednak nie umiem poradzić sobie z wyrzutami sumienia, że wpierdalałam jak dzik. Boję się wejść na wagę, ręce i nogi mi się trzęsą na myśl ile przytyłam. Na dodatek przygniatająca ilość materiału do powtórek i zadań maturalnych. Trudno zrobiłam to, jutro postaram się jak najmniej jeść, na tyle ile to możliwe, bo jutro największe święto, czyli festiwal obżarstwa.
Miałam częściej pisać na blogu, ten miesiąc będzie ciężki, w maju będę więcej się odzywać, dawać tipy i odczucia.
Chyba się przejdę, chociaż pada deszcz ze śniegiem. Przynajmniej nie będzie widać, że płaczę...
Bilanse:
01/04/2021
- pół miski sałatki z Intermarche 136,5 kcal
- 1 cukierek galaretka w czekoladzie 43 kcal
- 3 suszone śliwki 20 kcal * 3 = 60 kcal
- paseczek 1cm x 10 cm makowej strucli (323 kcal ma 100 g, tutaj może być z 15 czyli 49 kcal)
SUMA: 288,5 kcal
02/04/2021
- pół sałatki 136,5 kcal
- 2 łyżki makaronu świderki (30*2= 60 kcal)
- 2,5 chochli pomidorówki (500 ml, bo troszkę mniej) 345 kcal
- dietetyczny chleb ziarnisty (1 kromka 43 kcal) z kiełkami i łyżeczką Almette rzodkiewkowego - 45 kcal + 43 = 88 kcal
SUMA: 629,5 kcal
za dużo, stanowczo za dużo! max 500 kcal dziennie, ewentualnie mogę zwiększyć o 200 kcal, gdy będę się uczyć co najmniej 8-10 h dziennie
03/04/2021
kompletna porażka, aż mi wstyd
- 2 x chleba dietetycznego kiełkami (86 kcal )
- 1 pomidorek - 3 kcal
- makowiec 1,5 porcji (355 + 177,5= 532,5)
- 1 kawałek sernika- 257 kcal
- 2 jajeczka z lindora (34*2) = 68 kcal
SUMA: 946, 5 kcal
WSTYD I JESZCZE RAZ WSTYD.
Grubas nie potrafi się powstrzymać przed wpierdalaniem, taka jestes kurwa słaba?
Nie, koniec z tym raz na zawsze. Chcesz, by twój chłopak się męczył gdy cię podniesie? Chcesz byc nieszczęśliwa, odstające boczki,wylewający się brzuch, uda jak kłody? NIE
TO PRZESTAŃ WPIERDALAĆ, PROSTE.
dobra, ogarnę się. Dzisiaj maraton naukowy, spalę wszystko co zeżarłam, nie pójdę spać dopóki nie spalę przez ćwiczenia i naukę.
zapamiętam sobie jedną rzecz:
Komentarze
Prześlij komentarz