Come back

 Witajcie kochane motylki {{i}}

powracam do żywych po maturach. Szczerze, to CKE zrobiło z nas durni na biolce i chemii, czułam się tam jak klaun. D R A M A T.  Nie odbyło się oczywiście bez płaczu, nerwów i bezsenności, lecz cieszę się że mam to już za sobą. Co będzie, to będzie. Na to już wpływu nie mam, także mam świadomość, że muszą obniżyć progi, bo wszystkim ta matura nie poszła. Gdyby tego nie zrobili, to każdy straci - od ministerstwa, po uczelnie, po nas- przyszłych studentów. Myślę też o pracy, zaczynam ją szukać. 

Cieszę się, że "powracam" do was, brakowało mi tego pisania na blogu. Odnośnie wagi- nie jestem zadowolona. Przez stres dużo jadłam- nawet 900 kcal. I niestety przez brak czasu, chęci i sił nie ćwiczyłam. Ciężko będzie powrócić do tego tempa sprzed korony i matury. Z czasem dam radę!

Rozpoczęłam od poniedziałku 30 dniowe wyzwanie od Mel B:


Jestem na 3 dniu, i powiem tak: jest moc 💪 niby tylko 10 min., a nieźle daje wycisk. 

I także od pon. jestem na wyzwaniu: 

- skrętoskłony


- 30 dniowe wyzwanie przysiadów 


I co drugi dzień to:



Trochę tego jest, ale muszę schudnąć, bo wybieram się na urlop z przyjaciółką w połowie lipca, i wiadomo- plaża, baseny... zamówiłam sobie  z PLT stroje kąpielowe- cudeńka (jeśli chcecie mogę je pokazać jak przyjdą), choć boję się w nich pokazać. To stało się moją motywacją do niejedzenia. Rozpoczynam dietę od jutra Forever 21 Diet (od 3 dnia, by spaść z dużej kaloryki, dzisiaj ok. 500 kcal).

A jak wy się czujecie, jak postępy?

Miłego dnia motylki {{i}}trzymajcie się chudo

wasza Lea {{i}}

Komentarze

  1. Fajnie, że już wróciłaś. Tez się motywuje zbliżającym się urlopem. Trzymaj się i pisz częściej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szacun za ogrom ćwiczeń jakie na siebie nałożyłaś :o Powodzenia! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dziękuje, na szczęście mam teraz dużo czasu, by wykonywać te ćwiczenia ;')

      Usuń
  3. Nie martw się, większość osób, które znam, w trakcie matur odreagowywały nerwy na wiele głupich sposobów - w tym tez przez zajadanie stresu. Ja sama w trakcie też jadłam sporo, do tego zupełnie odpuściłam ćwiczenia. Grunt to spiąć się i wrócić na stary tor :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz