Witajcie kochane motylki {{i}},
trudno było mi się zabrać za napisanie tego posta. Nie podołałam diecie. Nie spodziewałam się, że tak bardzo sprawy prywatne wpłyną na moje samopoczucie i dietę. Widzę jak bardzo stres sprawia, że tracę kontrolę nad sobą. Staję się mocniejsza w słowach i bardziej agresywna, albo nic nie jem, albo nie kontroluję ile jem. Tracę poczucie kontroli nad tym, co robię. Przeraża mnie to. Wstyd mi jest, że nie podołałam diecie, a uległam emocjom. W prywatnym życiu bardzo dużo się dzieje, wiele zmian i jeszcze więcej stresu. Cały ten rok jest okropnie męczący dla mnie.
Zaczęłam odczuwać stan depresyjny, z którego ciężko było mi wyjść. Wtedy nic nie jadłam, potrafiło być tak, że jeden dzień fasta a na drugi prawie 600 kcal. Nic nie ćwiczyłam. Wiem, że musze się nauczyć kontrolować swoje zachowanie i nie dawać się ponieść emocjom, w sytuacjach które wywołują silny stres. Uświadomiłam sobie, że chcę rozpocząć nowe i spokojne życie. Powracam do jogi- przez ostatnie miesiące przed maturą brakowało mi czasu na wszystko, teraz mam idealny czas na to, by nauczyć się wyciszenia wewnętrznej burzy. Mój świat stał się dosłownie chaosem, z którego nie wiem czy uda mi się wyjść cało. Pomimo całkowitego zawalenia diety wiele przemyślałam rzeczy, i doszłam do wniosku, że za bardzo przejmuję się opinią innych. Udaję, że mnie to nie obchodzi, a jak przychodzi wieczór to rozmyślam o słowach mimowolnie. Dużo pomaga mi czytanie blogów/ oglądanie stories na ig o tematyce body positive i tematy około tego. Lecz i tak nie umiem tego "wyleczyć", jedynie co mi jako tako pomaga, to joga.
Korzystając z promieni Słońca i ciepłej pogody (dni gdzie u mnie ciepło było można policzyć na palcach jednej dłoni) postanowiłam się przełamać i wyjść na ogród się poopalać. I.. spaliłam sobie brzuch, wyglądam jak czerwono-biała zeberka w grubsze paski 😂 (bo usnęłam na leżaku). Wszystkie inne części ciała piękny brązowy kolor, a brzuch czerwony jak pomidor. Co za tym idzie, dopóki nie zacznie mi to jakoś schodzić to nawet nie próbuję ćwiczeń na brzuch. I wszystko stanęło w miejscu.. wniosek? Nic nie planować na przyszłość, bo widać jak praktyka wygląda :))
Myślę, że do poniedziałku będzie już dobrze i rozpocznę 2 week challenge diet z 10 minutowymi ćwiczeniami na: brzuch/nogi/pośladki/klatkę piersiową. Potem będę zwiększać ilość i informować was o postępach <3 . Od piątku/soboty zacznę ćwiczenia z jogi, choć obawiam się tego oparzenia, nic na siłę, bym sobie nie zrobiła krzywdy. Oby nic nie stało się, tak jak w poprzednim i tym tygodniu. W następną środę mam szczepienie Pfizerem, aż się boje co mnie czeka XD. Może wiecie, same przeszłyście, czy skutkiem "ubocznym" szczepionki będzie brak apetytu? Nie mogę znaleźć nic na ten temat, a fajnie by było, gdyby okazało się, że to prawda.
Dobrym pomysłem jest pisanie codziennych bilansów, to zmotywuje mnie do przestrzegania diety. Będziecie mnie wtedy pilnować, czy nie jem za dużo xd. Tylko nie wiem co z ćwiczeniami, bo nie dość, że poparzenie brzucha, to ta szczepionka. Ale to już mniej ważne jest.
Obecna waga: 83, 65 kg (- 2 kg)
Myślałam, ze będzie gorzej, ale zaskoczona jestem, że pomimo wszystko zleciałam. Nie cieszę się za długo, bo za niedługo zapuka okres, i znów podskoczy. Ale i tak jest dobrze. Postaram się szybko powrócić do ćwiczeń, lecz bez przesady, bo nie wyrobię. Choć kusi mnie blue jeans diet. Myślę, ze posłucham się jednej z was, gdzie rozpocznę 2 week challenge i przejdę na blue jeans.
Zero napadów, codzienne ćwiczenia i nauka kontrolowania swojego agresywniejszego zachowania oraz panowanie nad zachowaniem w stresie. To jest mój "plan' na następne 2-3 tygodnie.
Trzymajcie się chudziutko {{i}}, jak u was?
niestety emocje mają ogromny wpływ na apetyt, uleganie pokusom i ogólnie dietę... A co do szczepionki - byłam szczepiona Pfizerem, ale nie zauważyłam żadnej zmiany w apetycie - nie wydaje mi się, żeby był jakoś specjalnie mniejszy ;d Ambitny plan na najbliższy czas - powodzenia! ;*
OdpowiedzUsuńU mnie jest tak samo, skrajne emocje - nie jem nic. Srednie emocje- żrę. Zero emocji - jem dobrze.
OdpowiedzUsuń