"jedzenie nie jest złe"

 Hejka kochane,

proces nie był łatwy, ale zakończony sukcesem! Wczoraj nie miałam jakoś ochoty się zebrać, by tutaj napisać. Zaczynam odczuwać spokój i równowagę, codziennie przypominam sobie dlatego jedzenie nie jest złe. Nie zapominając oczywiście o diecie, nie jestem tak rozdrażniona. Niestety przez moje poprzednie zachowanie nieświadomie sie oberwało chłopakowi. Dzień później się zorientowałam, że mogłam coś powiedziec, odnośnie mniej ostro. Przeprosiłam go, nawet nie zauważył szczególnie tego tonu. Ale mnie w środku trawiło, że ranię osoby. Nie moge tego znieść, że stałam się wredną zołzą. Nie jestem taka przecież! 



Dlatego postanowiłam, że rozpoczynam proces akceptacji jedzenia, i oddemonizowanie go. Zwłaszcza, że kilka dni temu, bodajże w środę śniło mi się, że jadłam pizze. Całą noc jadłam pizze, z hot-dogiem. Wstałam z płaczem, ręce trzęsły mi się. Nie mogłam się uspokoić. Na drugi dzień to samo. Czułam sie sparaliżowana, jakbym w paraliżu sennym była. Tylko jadłam, jadłam i tyłam. Strasznie się czułam wtedy, całe 2 dni zmarnowane. W piątek poszłam z koleżanką po zajęciach na piwo i kebaba. Nie chciałam się zgodzić na jedzenie, ale uległam jej. Źle się z tym czuję, że daje się tak łatwo namówić i manipulować. Z drugiej strony, po tych snach wiedziałam, że muszę coś takiego zjeść, bo będę mieć napad stulecia. Nie żałuję tego, zwłaszcza, że to był jedyny posiłek, oprócz banana przed uczelnią. 



W weekend zaczęłam oglądać zdrowie i pięknei wyglądające posiłki. Wiem, może to brzmi dziwnie ale czuję, że one są mniej "szkodliwe" dla mnie, aniżeli tak nie poukładane. Zaczęłam czerpać radość z jedzenia. Od małych porcji. Oczywiście wszystko w "ramach diety". Przerzuciłam sie na owsianki- zakochałam się! Nie dość, że pyszne, to jeszcze tak estetyczne. Jednak natury perfekcjonistki nie oszukam.😆 

01/11/2021

- owsianka Nesvita (nestle) - 120 ml mleka + owsianka ok. 200 kcal

- banan do owsianki ok. 120 kcal

Chcę dzisiaj jeszcze zjeśc zupę kimchi )80 kcal(, uwilebiam azjatycką kuchnie! Postaram się dzisiaj nie jeść kolacji, a jeśli nie dam rady, to wejdzie owsianka. Myślę, ze bilans nawet ładny.

w "najgorszym" wypadku" : 600 kcal

Na dodatek, pochwalę się haha, że bardzo polubiłam siłownię. Lubię na niej być, i ćwiczyć. Chcę mieć jak najniższą wagę, lecz też wyćwiczone ciało. I na razie jest na dobrej drodze, gdyby nie ten wstręt do jedzenia... obwiniam sie jak jem, ale nie potrafię nie jeść! Nie jestem w  stanie się głodzić. Czasem myślę, że niegodna jestem nazywania mnie motylkiem, skoro tylko jeść potrafię. Nic na siłę, najwidoczniej organizm się domaga, by jeść. Zdrowie najważniejsze, to fizyczne i psychiczne.

Trzmajcie się chudo {{i}}

wasza Lea


Komentarze

  1. też już śni mi się jedzenie... ostatnio śniła mi się bagietka z avocado, sałatą, jajkiem i pomidorem hahah niby nic a jednak.. trzymaj się! ;*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz